Za Olimpią chodziły ciasteczka owsiane. W sobotę od rana zabrała się
za pieczenie i stworzyła jedne z najpyszniejszych ciasteczek jakie w
życiu jadłam. Pomimo diety oczyszczającej na jedno się skusiłam. W
końcu to całkiem zdrowe słodkości. Byłam silna, tylko jedno :-). I
oczywiście zjadłam je tylko i wyłącznie z troski o dzieci, by
sprawdzić, czy się nie potrują ;-). A że opowiadam o nich na lewo i
prawo, a że takie chrupiące, i pyszne, i zdrowe, i do szkoły, i wogóle,
więc wszyscy mnie o przepis proszą. Do usług!
Składniki na około 22 duże ciasteczka:
200g masła w temperaturze pokojowej
3/4 szklanki jasnego brązowego cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
1 jajko (w tej samej temperaturze co masło)
1 szklanka mąki pszennej ( my piekłyśmy na orkiszowej)
1/2 łyżeczki sody
szczypta soli
2 i 1/2 szklanki płatków owsianych
1/2 szklanki posiekanych bakalii (my dodałyśmy tylko posiekane krzechy
włoskie)
1. Mąkę wymieszać z sodą, solą.
2. Masło ucierać mikserem na średnich obrotach przez około 2 minuty.
Dodać cukier, cukier wanilinowy i ucierać jeszcze przez 2-3 minuty.
Następnie dodać jajko, wymieszać.
3. Do maślanej masy dodać pozostałe składniki i wymieszać łyżką lub
rękoma.
4. Z ciasta formować w rękach kulki, układać je na blaszce wyłożonej
papierem do pieczenia i mocno spłaszczyć (między ciasteczkami proszę
zachować odstępy). Ciasteczka wstawić do piekarnika nagrzanego do 180
stopni ( funkcja góra+dół). Piec 17 minut. Podawać przestygnięte.
Olimpia upiekła ciasteczek z trzech porcji!!! Przez weekend trochę ludzi
się przez nasz dom przewinęło, więc niewiele zostało ( tym lepiej dla
mnie ;-)). Resztę zabrała do szkoły. Koleżanki też chcą przepis!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz