poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Kolacja kibica

Okrutnie zapracowany tydzień miałam!!!!  Na nogach na szóstym biegu od
6 rano do 1 w nocy. Wczoraj po pracy zabraliśmy dziewczynki do Wesołego
Miasteczka, a po powrocie położyłam się " na chwilkę" i przespałam
wszystko, aż do rana!!! Deficyt snu. Jeszcze nigdy mi się aż taki nie
zdarzył. Nawet moja rodzina była chyba nieco zmartwiona, może jakoś
wybitnie było to po mnie widać :-). Wczoraj mnie nie budzili, dziś
wygonili mnie na " bieganie" i zrobili w tym czasie przepyszny obiad.
Po nim czekał na mnie hamak na tarasie ( bo słonko akurat wyszło
zza chmur) i lampka wspaniałegoBrunello di Montalcino!!!! Musiałam
naprawdę źle wyglądać pod koniectygodnia, skoro aż tak się przejęli
moją rekonwalescencją :-). Także leżę w hamaku, popijam przednie wino
i piszę do Was!!!
 


Wiem, że nieco późno o tym piszę, ale zapewne ostatnie wydarzenie
piłkarskie Ligii Mistrzów zostało w pamięci wszystkich żywe i
wyraźne. Mowa o meczu, w którym Borussiia Dortmund pokonała Real Madryt
4:1. Bohaterem spotkania był polski napastnik - Robert Lewandowski, który
strzelił przeciwnikom wszystkie cztery bramki!!! Brawo Robert!!! Swoją
drogą ciekawe, dlaczego z naszą reprezentacją mecze nie przebiegają tak
kolorowo!? Choć myślę, że wszyscy to wiedzą !!!!

Dziś, a propos ostatnich wydarzeń piłkarskich, przedstawiam Wam kolację
kibica!!! Nie taką zwykłą i śmieciową ( czipsy i paluszki!!!!) , tylko
pyszną
i wykwintną, stosownie do okoliczności :-).
Tego posta z kolacją meczową dedykuję specjalnie Sebastianowi,
zagorzałemu kibicowi piłkarskiemu, szczególnie Korony Kielce !!!
I wszystkim innym kibicom piłkarskim!


Pieczone żeberka i ziemniaczki w ziołowej skorupce z sosem tzatziki.

Żeberka
Właściwie trudno mi ułożyć na nie jeden przepis, ponieważ za każdym
razem robię je inaczej, spontanicznie, zależnie od tego, co akurat mam i
na co mam ochotę! Na pewno będziecie potrzebować:
- żeberka surowe ( dość chude, podziel je na kawałki po "3 żeberka") ,
na jedną osobę licz 3-4 kawałki. Jeśli kibice są większej postury i
lubią zjeść, to uszykuj więcej :-), w razie czego i tak są pyszne na
drugi dzień!
- olej ( rzepakowy lub słonecznikowy)
- przyprawy  - i tu rusza Wasza inwencja i predyspozycje smakowe. Ja
dodałam: majeranek, paprykę ostrą i słodką, chilli w płatkach ( to w
końcu żeberka dla prawdziwych facetów!), mielona kolendra, łyżka octu
winnego, zmiażdżone nieobrane ząbki czosnku w całości
( ok.5-6 ząbków), sól, pieprz.
- foliowy rękaw do pieczenia

Wszystkie przyprawy wymieszaj z olejem, oleju daj tyle, by marynata była
dość gęsta i nie ściekała z mięsa.
Po umyciu i podzieleniu żeberek dokładnie wysmaruj je marynatą. Dobrze
to zrobić wcześniej, nawet poprzedniego dnia. Rozgrzej piekarnik do 180
stopni
( może być z termoobiegiem), umieść żeberka w rękawie foliowym do
pieczenia, lub dwóch rękawach, jeśli jest ich dużo i zamknij rękawy po
obu stronach klipsami ( są dołączone do rękawów). Umieść mięso w
piekarniku, uważaj, by rękawy foliowe nie dotykały bezpośrednio
wnętrza piekarnika. Piecz ok.
1,5-2 godzin, by żeberka ładnie się przepiekły.

Ziemniaki w ziołowej skorupce

Przygotuj:
- ziemniaki - średnie. Najlepiej, by wszystkie były podobnej wielkości.
Jeśli masz duże ziemniaki, przetnij je na pół.
- olej
- zioła prowansalskie
- sól

Pierwszy raz jadłam takie ziemniaki u kuzynki na imprezie. Zakochałam
się w nich od pierwszego kęsa. A robi się je bardzo prosto. Można je
nawet przygotować wcześniej , a dopiero godzinę przed meczem upiec.
Najpierw wyszoruj dokładnie ziemniaki szczoteczką i osusz ręcznikiem
papierowym. Wysmaruj je olejem i obtocz równo w mieszance ziół
prowansalskich i soli. Ostrożnie z solą, by nie przesadzić! Ułóż na
blaszce
i piecz godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni ( z termoobiegiem,
jeśli bez termoobiegu to 200 stopni). Sprawdź patyczkiem, czy
ziemniaczki są miękkie. Można je spokojnie piec pod żeberkami.

I jeszcze sos tzatziki

To nasza rodzinna modyfikacja sosu tzatziki, jest bardzo aromatyczny
i dość pikantny. Bez ogórka zielonego.
Składniki:
- twaróg chudy lub półtłusty - ok. 500g na 4-5 osób
- jogurt naturalny ( tyle, aby po dokładnym wymieszaniu z twarogiem
wyszedł dość gęsty sos, który nie spływa z łyżki)
- majonez, najlepszy Kielecki ( ok. 2 łyżki)
- chrzan tarty ( ok. 2 czubate łyżeczki)
- czosnek przeciśnięty przez praskę - ok. 5 ząbków
- sól i pieprz do smaku

Twaróg w misce dokładnie rozetrzyj widelcem, dodaj pozostałe składniki
i wymieszaj.

I to już wszystkie składniki pysznej kolacji kibica. Gwarantuję Wam, że
zrobi furorę zarówno wśród kibiców płci męskiej, jak i żeńskiej.
Do tego koniecznie należy podać zimne piwo!!!
No to smacznego! I Gol!!!!




wtorek, 23 kwietnia 2013

Wrodzony talent do modelingu :-)

Ratunku!!! Nie mam czasu na nic :-). Tylko mnóstwo pracy, którą zresztą
uwielbiam, więc nie jest tak źle.
Dziś mam coś specjalnego!! Sesja z najwspanialszą modelką z jaką
miałam zaszczyt kiedykolwiek pracować. Ma po prostu wrodzony talent do
pozowania, obiektyw ją uwielbia, bo każde zdjęcie jest udane.

Ja też ją uwielbiam :-).









Koniecznie muszę dodać, że cała stylizacja jest autorstwa naszej
modelki. Ubrała się całkiem sama i nawet wymyśliła założenie
różowej przepaski
z kokardką na kapelutek!!! No mówię, że talent wrodzony :-)


Modelka wykorzystała następujące części garderoby:
Kapelusz: second hand
Przepaska z kokardką: prezent od cioci Doroty
Bluzka: Cubus
Spódniczka: lumpex
Futerko: second hand
Legginsy: allegro
Buciki: Zara
Okulary: Innotica Barbie

Modelka: Jagienka
Stylizacja: Jagienka
Foto: Adrian

wtorek, 16 kwietnia 2013

Moje orzechowe muesli crunchy

Staram się zdrowo i świadomie odżywiać i tak również karmić moją
rodzinę. A śniadanie, jak wiadomo, najważniejsze. Niestety oprócz mnie
nikt nie chciał jeść zwykłych, nudnych, lecz niesamowicie zdrowych
płatków orkiszowych, owsianych i innych. Dziewczynki wolały zdecydowanie
"zmorę współczesnych dentystów" czyli pięknie oklejające zęby, lecz
cudownie słodkie i chrupiące płatki dla dzieci. Adrian niestety też je
wolał. Na szczęście znalazłam rozwiązanie. Pyszne, pieczone muesli z
orzechami lub owocami, zalane mlekiem lub naturalnym jogurtem. Można takie
kupić w sklepie lub zrobić samemu w domu. My wolimy te domowe, ponieważ
dokładnie wiemy, z czego są zrobione.
I używam tych dodatków, które moja rodzina lubi najbardziej.



Składniki:

3 łyżki płatków owsianych
3 łyżki płatków orkiszowych
3 łyżki płatków ekologicznych 7 zbóż
2 łyżki otrębów owsianych
2 łyżki wiórków kokosowych
Po 2 łyżki posiekanych orzechów ( dzisś dałam włoskie i ziemne)
2 łyżki słonecznik łuskanego
2 łyżki pestek dyni dyni
2 łyżki cukru brązowego lub miodu ( co kto lubi)
Ok 2 łyżki rozpuszczonego masła


Wszystkie składniki mieszamy w misce i mocno ugniatamy. Jeśli dodacie
jescze jakieś suche składniki ( np. płatkie kukurydziane, preparowaną
kaszę jaglaną lub inne zboża), to możecie dodać jeszcze odrobinę
masła, by składniki się lekko posklejały. Rozkładamy wszystko na
wyłożonej papierem do pieczenia blaszce i mocno uklepujemy. Pieczemy w
temp 150 stopni ok.30-40 minut, najlepiej z termoobiegiem, bo wtedy lepiej
się nasze muesli suszy. Co jakiś czas należy przemieszać wszystko
delikatnie, bo lubi się
z brzegów przypalać.

Właściwie składniki zależą od tego, co lubicie. Jeśli wolicie muesli
owocowe, to nie dodawajcie orzechów, tylko upieczcie muesli z samymi
zbożami i dopiero po upieczeniu wymieszajcie z różnymi suszonymi
owocami. Możecie dodać też kawałeczki gorzkiej czekolady, ale też po
upieczeniu.
Takie domowe muesli można przechowywać w słoiku do 2 tygodni, ale do
tego czasu już go nie będzie :-)

czwartek, 11 kwietnia 2013

Moje kwiaty na ślub Gosi

Wczoraj odbył się ślub mojej przyjaciółki Gosi z Sebastianem.
Wspaniali z nich ludzie, wspaniała para! Życzę im wszystkiego naj, naj!
By zawsze byli tak szczęśliwi, jak wczoraj i mieli tak udane i wesołe
życie, jak ich przyjęcie ślubne.
Zamiast kwiatów przygotowałam im tort niespodziankę. Napracowałam się
przy nim nieźle, ale Gosia jest tego warta :-).


 

A robiłam go tak ...
 






 

Każde piętro tortu było w innym smaku.
Górne piętro z jasnego biszkoptu miało dwie warstwy z lekkiej masy
ajerkoniakowej i jedną ( środkową) warstwę nugatową z chrupkami.
Piętro środkowe było śmietankowe z malinami, również z jasnego
biszkoptu, a srodkową warstwę także stanowił nugat z chrupkami.
Piętro dolne było z czekoladowego biszkoptu, przełożonego dżemem
z czarnej pożeczki i lekkim kremem czekoladowym z orzechami włoskimi.
Biszkopty białe były skropione wodą z cukrem, cytryną i rumem,
a biszkopty czekoladowe kawą z rumem.
Tort wyszedł naprawdę pyszny i delikatny. Nie został ani jeden kawałek
:-).
Ciekawa jestem, jak Wam się podoba. Można komentować ;-)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Mrocznie, acz stylowo!

Nareszcie przyjechała! Moja kochana Gosia. To moja najlepsza
przyjaciółka, która obecnie mieszka w Irlandii, przez co niestety "na
żywo" widujemy się dość rzadko. Na szczęście mamy Skype'a :-). W
środę bierze ślub
z Sebastianem. Przygotowuję dla niej z tej okazji specjalną
niespodziankę, którą zobaczycie w późniejszych postach. Ale na razie
nic jej nie mówcie :-).
Syn Gosi, Oskar, to bardzo ciekawa osoba. Jest zafascynowany kulturą
japońską, całkiem nieźle włada tym językiem. Uwielbia Mangę.
Zresztą wygląda jak żywcem wyjęty z japońskiego komiksu.
Dzisiejsza sesja jest dość mroczna i poważna, zainspirowana
zainteresowaniami naszego gościa.
Ach ta dzisiejsza młodzież... :-)











W sesji wykorzystaliśmy następujące ciuchy:
Olimpia:
- marynarka z lumpeksu
- spodenki (w oryginale pomarańczowe) H&M
- trampki Converse (dwukolorowe)
- kapelusz KappAhl
Oskar:
-  wszystkie noszone przez niego ciuchy są jego własnością i zostały
kupione w irlandzkich sieciówkach

Foto - Adrian Sobota
Stylizacja i makijaż - Joanna Sobota :-)



piątek, 5 kwietnia 2013

Jogi


Przed każdym biegiem odczuwam coś podobnego do tremy, podekscytowania.
Jogi, mój wierny towarzysz każdego biegu, reaguje jeszcze bardziej
impulsywnie. Ledwie zauważy, że zakładam strój do biegania, a już wie!
Bardzo mądra psina z niego. To mieszaniec owczarka belgijskiego, a może
nawet owczarek bez rodowodu, bo wygląda tak samo jak czystej rasy owczarki
belgijskie malinois. Tylko ma drobną skazę, ma klapnięte ucho :-). Takie
już miał, gdy go wzięliśmy ze schroniska. Charakter Jogiego bardzo
pasuje do cech owczarków belgijskich malinois. Najważniejsze dla niego
to: właściciele i ruch. Wszystko się zgadza. Jeśli tylko jest blisko
nas i jeszcze może z nami pobiegać, to nie potrzebuje nic więcej. Nawet
jedzenie i smakołyki są nieistotne.


 

Kocha nasze dzieci. To jest dla mnie najważniejsze!  Pilnuje i chroni, są
z nim pod dobrą opieką.  One również za nim przepadają! Pierwsze kroki
Jogiego co rano prowadzą po kolei do każdego z nas, by się przywitać.
Czasami budzi nas mokrym nosem :-). A gdy wychodzimy z domu, a on zostaje,
leży tuż przy drzwiach, by mieć bliżej do nas, gdy wrócimy. Podczas
biegu on jest tuż przy mojej nodze i pilnuje, by nie stało się mi nic
złego. Czuję się bezpiecznie.


Nie chciałam kolejnego psa, po stracie poprzedniego. Lecz będąc u mojej
siostry w Oświęcimiu pojechaliśmy odwiedzić jej koleżankę w
schronisku.
I przeżyliśmy rodzinnie miłość od pierwszego wejrzenia!
Zaadoptowaliśmy Jogasa po 10 minutach! A on do dziś ( już 8 miesięcy)
jest w każdej minucie za to wdzięczny!

Nie ma tylu słów, aby wyrazić jego zalety i naszą radość, że go
mamy. Jeśli chcielibyście tak wiernego i wdzięcznego przyjaciela, może
warto odwiedzić nasze schronisko dla psów? Jest tam wiele czworonogów,
które tylko czekają na swoją drugą szansę. I jesteśmy tego żywym
dowodem, że warto!
Z Jogim jesteśmy prawdziwą rodziną!!! :-)

 
 
P.S. Wszystkie zdjęcia, oprócz pierwszego, są autorstwa Olimpii.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Lekkie sałatki po świętach

Serdecznie Was witam po świętach! Kilka dni nie pisałam, ponieważ
nawał zajęć z rodziną , której nie mogłam się zresztą doczekać,
pochłonął mnie całkowicie. Dziś, po porannych klientkach, dzień
miałam również bardzo zajęty. Wielogodzinne szkolenie z
dermokosmetyków i kwasów odmładzających, przeciwtrądzikowych i takich
różnych :-)

Chciałam Wam teraz przedstawić dwie propozycje na sałatki, zieloną
i czerwoną, które przygotowałam do świątecznego obiadu, a które Wy
możecie podać do kożdej potrawy. I to całkiem codziennej. Idealne dania
na poświąteczne odciążenie naszego brzuszka :-).

SAŁATKA ZIELONA



Składniki:
- sałata zielona ( najlepiej tylko środkowe liście lub zielona sałata
strzępiasta)
- rukola ( może być także roszponka)
- cykoria
- świeża natka pietruszk
- zielony mrożony groszek
- ziarna słonecznika
- awokado
- na sos: oliwa z oliwek, sok z cytryny, białe wino, sól, pieprz, cukier,
odrobina startej skórki z cytryny ( tylko żółtej)
 
Wykonanie:
1. Umyj i odwiruj sałaty i rukolę. Ułóż na dużym półmisku.
2. Umyj i porwij natkę oraz rozsyp na sałacie.
3. Wytnij środek ( głąb) cykorii, aby pozbawić ją goryczki. Porwij na
liście
i ulóż na sałacie.
4. Zamrożony groszek wrzuć na chwilę do gotującej wody (na kilka minut
zaledwie). Wylej na sito i koniecznie przelej zimną wodą, aby zachował
pięknie zielony kolor. Rozsyp na sałatce.
5. Obierz awokado, przekroj na pół i " przekręcając" obie połówki
rozdziel je, wyjmij pestkę i pokroj awokado na dość grube plastry. Skrop
lekko sokiem
z cytryny. Porozkładaj symetrycznie na sałatce.
6.  Ziarna słonecznika upraż na suchej patelni i posyp nimi sałatkę.
7. Zrób sos: wymieszaj w słoiczku 1/3 filiżanki dobrej oliwy, dodaj
szczyptę soli, cukru, pieprzu i startej żółtej skórki z cytryny (
wszystko do smaku),  2 łyżki białego wina i łyżkę soku z cytryny.
Zamknij pokrywką, porządnie wymieszaj i polej sałatkę. Możesz
udekorować innymi świeżymi ziołami.

SAŁATKA CZERWONA


Składniki:
- czerwone sałaty ( dębowa, strzępiasta, radicchio)
- średni bakłażan
- owoc granatu
- czarne oliwki
- parmezan w kawałku ( właściwie można użyć innych rodzajów twardych
serów jakie lubicie, np. pecorino)
- pestki dyni lub słonecznika
- na sos: oliwa z oliwek, ocet balsamiczny, sól, cukier lub miód, pieprz,
ząbek czosnku

Wykonanie:
1. Umyte i odwirowane sałaty ułóż na półmisku
2. Umytego bakłażana pokroj w cienkie plastry, skrop oliwą z oliwek,
octem balsamicznym, posyp solą i pieprzem. Układaj na patelni grillowej i
podpiecz
z obu stron. Zdejmij z patelni i po ostygnięciu fantazyjnie ułóż na
sałacie.
3. Przekroj owoc granatu i delikatnie łyżeczką wybierz pesteczki. Rozsyp
na sałatach i bakłażanie.
4. Ułóż równomiernie czarne oliwki.
5. Pokroj w bardzo cienkie plastry twardy ser i rozrzuć równomiernie na
sałatce.
6. Upraż na suchej patelni pestki dyni lub słonecznika. Rozsyp na
sałatce.
5. Przygotuj sos: wymieszaj 1/3 filiżanki oliwy z pierwszego tłoczenia z
3 łyżkami octu  balsamicznego, dopraw solą, pieprzem, rozgniecionym
ząbkiem czosnku, odrobiną cukru lub miodu i suszoną bazylią. Wymieszaj
dobrze
w słoiczku i polej sałatkę.


Miłych sałatek i smacznych, lekkich dań po świętach :-)